
Informacja o rezygnacji paliwowego giganta ConocoPhillips z poszukiwań gazu łupkowego w Polsce ostatecznie ostudziła nadzieje na gazowe eldorado między Bugiem a Odrą. Amerykański koncern, jednocześnie globalny gracz na rynku wydobywczym, ogłosił na początku czerwca, że wycofuje się z trzech przyznanych mu koncesji na poszukiwania złóż węglowodorów niekonwencjonalnych na terenie naszego kraju. Amerykanie wywiercili w Polsce 7 otworów. Przeprowadzili też szczelinowanie hydrauliczne. Jak poinformowali przedstawiciele koncernu, nie natrafili jednak na złoża gazu, które pozwoliłyby na ich komercyjne wydobycie.
Na to nakłada się dodatkowy czynnik – spadek cen ropy, a co za tym idzie- także gazu. To poważnie wpływa na opłacalność poszukiwań złóż niekonwencjonalnych. Warto przypomnieć, że kiedy w Polsce zaczynał się poszukiwawczy boom, baryłka ropy kosztowała ponad 100 dolarów. W połowie czerwca 2015 r. cena nie przekraczała zaś siedemdziesięciu dolarów. W rezultacie na placu boju wśród największych koncernów pozostały tylko dwie polskie firmy naftowe: Orlen Upstream i PGNiG.
Ile jest gazu z łupków w Polsce?
Optymistyczne szacunki i uproszczone oceny zasobności złóż opartych przede wszystkim na porównaniu skał łupkowych w Polsce z amerykańskimi rozbudziły wielki apetyt. Polscy geolodzy od początku jednak uprzedzali, że prognozy amerykańskiej Energy Information Agency z 2011 roku mogą być zbyt optymistyczne. Raport Agencji mówił nawet o 5,3 bln m sześć. wydobywalnych zasobów gazu łupkowego.
Obawy polskich specjalistów potwierdziły się po dokładnym przeanalizowaniu dostępnych danych archiwalnych i próbek z Centralnego Archiwum Geologicznego Państwowego Instytutu Geologicznego oraz badań geofizycznych. Według dokładniejszych prognoz sporządzonych przez specjalistów Instytutu w 2012 roku, wydobywalne zasoby gazu łupkowego maksymalnie mogą sięgać 768 mld m sześć. To nie oznacza jednak, że Polska powinna rezygnować z poszukiwań i ewentualnej eksploatacji.
Dotychczas wykonano w Polsce około 70 odwiertów w poszukiwaniu gazu łupkowego.
Dzięki danym z istniejących już otworów do końca 2015 r. geolodzy z PIG-PIB mają sporządzić nowy raport dotyczący wielkości wydobywalnych zasobów gazu łupkowego. Tymczasem Orlen i PGNiG planują dokonanie kolejnych odwiertów jeszcze w tym roku. W czerwcu 2015 r. PGNiG rozpoczęło wiercenie jednego z nich. Jednak po to, żeby mieć dokładniejszy obraz zasobów, należy wykonać przynajmniej 100 następnych.
Wiadomo, że gaz jest w tzw. pasie łupkowym ciągnącym się od Pomorza na północy po Lubelszczyznę na południowym wschodzie kraju. Nie ma jednak mowy o wielkiej jednolitej pod względem zasobności strefie gazowej. Polscy geolodzy od dawna nie mają złudzeń, że w Polsce, czy nawet na całym naszym kontynencie, są złoża, które mogłyby konkurować z amerykańskimi czy chińskimi.
Nasze złoża gazu w łupkach znajdują się głębiej (3-5 km) niż np. w Stanach Zjednoczonych. Poza tym wykazują dużą różnorodność. Część jest bogata w materię organiczną, co może sugerować dużą zawartość gazu, jednak obfituje w minerały ilaste pęczniejące na styku z wodą, które komplikują szczelinowanie. Część łupków jest bardziej krucha za to z mniejszą zawartością gazu.
Wpływ na środowisko
Co ważne - ewentualna eksploatacja polskich złóż nie zagraża środowisku naturalnemu. W marcu 2015 roku Państwowy Instytut Geologiczny opublikował ekspertyzę dotyczącą zagrożeń środowiskowych związanych z poszukiwaniem i eksploatacją gazu łupkowego. Ten dokument jest wynikiem drobiazgowej analizy przeprowadzonej przez naszych specjalistów wspólnie z naukowcami z AGH i Politechniki Gdańskiej pod nadzorem Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Przez kilka lat zebrano dane dotyczące m.in. jakości wód powierzchniowych i podziemnych, gleby, powietrza, potencjalnej migracji płynów i gazu. Obserwacje rozpoczęły się jeszcze przed wierceniami i objęły cały cykl poszukiwawczy. Nie stwierdzono żadnych szkód środowiskowych.
Zapotrzebowanie na gaz ziemny
Szanse dla łupków w Polsce nadal istnieją. Prof. Grzegorz Pieńkowski z PIG-PIB zwraca uwagę, że jeśli potwierdzi się prognoza polskiej służby geologicznej mówiąca o zasobach rzędu 346 – 768 mld m3, to nie jest wykluczone wydobywanie w przyszłości kilku miliardów metrów sześciennych gazu z łupków roczne. Produkcja na poziomie 4-5 mld m sześć. zaspokoiłaby nasze zapotrzebowanie w około 30 proc. Przy okazji pozytywnie wpłynęłaby na nasze bezpieczeństwo energetyczne.
Polska importuje prawie 12 mld m3 gazu ziemnego. Ponad 9 mld m3 pochodzi ze Wschodu, a blisko 3 mld m3 z Unii Europejskiej.
Przesył gazu z zagranicy rośnie od wielu lat, ponieważ w Polsce systematycznie wzrasta zapotrzebowanie na ten surowiec.
Import gazu ziemnego do Polski w latach 1990-2013
Obecne zużycie sięga prawie 15 mld m3. Z kolei krajowe wydobycie gazu ziemnego, według najnowszego „Bilansu zasobów złóż kopalin w Polsce” sporządzonego przez Państwowy Instytut Geologiczny-Państwowy Instytut Badawczy, osiągnęło w 2014 roku poziom 5,258 mld m3. Krajowa produkcja nie rośnie jednak w takim tempie jak zapotrzebowanie na gaz.
Zużycie i wydobycie gazu ziemnego w Polsce w latach 1990 - 2013
Gdyby zatem możliwa byłaby eksploatacja także niekonwencjonalnych złóż gazu z łupków, wówczas Polska samodzielnie mogłaby pokrywać nawet 60 proc. obecnego zapotrzebowania, co znacząco zmieniłoby strukturę zaopatrzenia kraju w gaz ziemny.
Równocześnie z badaniami potencjału niekonwencjonalnych złóż gazu prowadzone są także działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw tego surowca. Temu m.in. ma służyć budowa terminalu do odbioru gazu skroplonego w porcie w Świnoujściu. Jego początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m3 rocznie. Po rozbudowie terminalu o kolejny zbiornik - nawet 7,5 mld m3 rocznie.
29.07.2015 r.
Autor: Andrzej Rudnicki
Artykuł ukazał się pierwotnie w języku angielskim w serwisie SHIP (Shale Gas Information Platform).