Profesor Grzegorz Pieńkowski: Geologia i zbyt mała ilość wierceń przyczynami braku sukcesu komercyjnego

Profesor Grzegorz Pieńkowski, dyrektor ds. współpracy i promocji Państwowego Instytutu Geologicznego - PIB udzielił wywiadu The New York Times, w którym wskazał na główne przyczyny dotychczasowych trudności w poszukiwaniach gazu łupkowego w Polsce. Powodem przeprowadzenia wywiadu było m.in. wycofanie się firmy Chevron z poszukiwań węglowodorów niekonwencjonalnych w Polsce.

Geologia i zbyt mała ilość wierceń przyczynami braku sukcesu komercyjnego

Dotychczas wykonano w naszym kraju 68 otworów poszukiwawczych, jednak w żadnym z nich nie odnotowano komercyjnego przypływu gazu. Profesor Pieńkowski zwrócił uwagę między innymi na warunki geologiczne występowania niekonwencjonalnych złóż gazu w Polsce oraz charakter samych skał w dotychczas zbadanych miejscach.

 -W Stanach Zjednoczonych formacje łupków, z których eksploatuje się węglowodory są na ogół bardziej  kruche - w związku np. z zawartością węglanu wapnia - i  łatwiej poddają się szczelinowaniu. Polskie łupki są bardziej plastyczne i przez to są trudniejsze do szczelinowania, wymagają przy tym stosowania znacznie wyższych ciśnień. Ponadto, część warstw łupkowych zawiera minerały ilaste, które pęcznieją w kontakcie z wodą, zatykając wytworzone szczeliny i pory, tym samym ograniczając przepływ gazu -  stwierdził prof. Pieńkowski.

Profesor Pieńkowski zwrócił uwagę na zupełnie inną skalę poszukiwań w USA: odwierty wywiercone w Polsce stanowią jak dotąd zaledwie drobny  ułamek ilości odwiertów wykonanych w Stanach Zjednoczonych. Jest to zasadniczy czynnik, gdyż przy  bardziej złożonych, jak się okazuje, warunkach geologicznych szanse na „szczęśliwy traf” są niewielkie - podsumował prof. Pieńkowski.

Pora na zrewidowanie wyobrażeń o występowaniu złóż gazu łupkowego w Polsce

Jak stwierdzi profesor Pieńkowski: w najlepszym razie Polska posiada prawdopodobnie wiele izolowanych od siebie obszarów, w których możliwe będzie komercyjne wydobycie gazu i innych węglowodorów z łupków, a nie - jak myślano na początku -  jeden ciągły, szeroki i zasobny pas łupkowy – tak jak to miało miejsce w wielu basenach amerykańskich.  W rezultacie branża poszukiwawcza doświadczyła kosztownej niespodzianki. Jednak te firmy, które zdecydowały się pozostać w Polsce i nadal szukać gazu łupkowego, mogą teraz lepiej ukierunkować swoje działania, co daje szansę na przyszłe sukcesy - jak dodał Pieńkowski.

3.02.2015 r.

abar

Wróć do poprzedniej strony