Mała ilość wiertni nie stanowi problemu dla rewolucji łupkowej w Polsce

Ilość wiertni będących w użyciu nie będzie hamulcem dla rozwoju wydobycia gazu ziemnego z formacji łupkowych. Jak pokazują przykłady z USA, na pojedynczą wiertnię przypada dziś wielokrotnie więcej wydobytego gazu niż na początku rewolucji łupkowej. Ponadto doświadczenia regionu Utica1, najmłodszego, jeżeli chodzi o wydobycie gazu z łupków w USA, jednoznacznie dowodzą, że już przy niewielkiej ilości wiertni można zdecydowanie zwiększyć ilość produkcyjnych otworów i osiągnąć znaczące wydobycie.

Dodatkowo, zdolność mobilizowania sprzętu w miejsce, gdzie odbywają się prace, jest wystarczająca, co pokazują dane historyczne zarówno z USA, jak i Polski2. Przy spodziewanej skali wydobycia w Polsce, stanowiącej póki co jedynie ułamek produkcji w Europie i na świecie, mobilizacja sprzętu, bądź zamówienie nowych wiertni nie będzie stanowić problemu.

Tym samym, podnoszone przez niektórych analityków i ekspertów wątpliwości, mówiące o braku wiertni w Europie (i w Polsce), jako przeszkodzie dla zagospodarowania złóż gazu ziemnego z łupków wydają się zdecydowanie chybione.

Debata na temat wiertni

W debacie publicznej dotyczącej gazu ziemnego z formacji łupkowych, jak i w dokumentach oraz raportach zamawianych przez administrację publiczną państw europejskich często podnoszono kwestię braku odpowiedniej liczby wiertni w Europie. Ta mała liczba, zdaniem niektórych, miałaby uniemożliwić ekonomicznie opłacalne zagospodarowanie potencjału łupkowego lub wyraźnie spowolnić jego rozpoznanie.

Symptomatyczny dla sprawy jest m.in. tekst zamieszczony na portalu wnp.pl  z maja 2013 roku: „Polskie łupki: zbyt mało odwiertów, zbyt mało urządzeń”. Postawiono w nim tezę, że największym problemem dla osiągnięcia odpowiedniej skali wykonywanych otworów jest „kwestia sprzętu do wierceń”3. W sprawie zabierali głos także eksperci z sektora energetycznego m.in. Wladimir Fejgin – przewodniczący moskiewskiego Instytutu Energii i Finansów, który w wywiadzie dla radia RMF FM wymienił liczbę dostępnych wiertni jako czynnik decydujący o  wysokiej cenie wydobywanego gazu4.

Kwestia ta jest podnoszona również w raportach firm doradczych, wśród nich jest raport firmy doradczej Ernst&Young: „Shalegas in Europe: revolution or evolution?”. Autorzy stawiają tezę, że za spowolnienie prac rozpoznawczych w Polsce odpowiada niewystarczająca liczba wiertni5. Kwestię niewystarczającej ilości sprzętu wiertniczego podniesiono także w raportach przygotowanych dla Komisji Europejskiej6. Temat wiertni został potraktowany bardzo skrupulatnie i fachowo m.in. w raporciez  2012 roku, przygotowanym przez Joint Research Center. Autorzy raportu stwierdzają m.in. że kluczowym elementem efektywnego rozwoju gazu łupkowego będzie zdolność zwiększenia europejskiego potencjału wiertniczego7.

Dlaczego wiertni nie zabraknie?

Skoro jest tak źle, dlaczego jest mimo wszystko dobrze?

Na pozytywną odpowiedź na to pytanie składa się szereg istotnych czynników. Najbardziej znaczącym jest błędna diagnoza dotycząca skali działania i potencjalnego popytu na wiertnie oraz momentu (czasu) w którym konkretną liczbę wiertni trzeba zmobilizować.

Jak pokazuje przykład najmłodszego pod względem produkcji gazu regionu wydobywczego gazu ziemnego w USA – Utica Region – już niewielka liczba wiertni zapewnia szybki i stały wzrost liczby otworów i wydobycia.

W sierpniu 2014 roku Ohio Department for Natural Resources opublikował dane wskazujące, że liczba kierunkowych odwiertów wykonanych w tym stanie na formacji Utica przekroczyła 1000.  Jeszcze w IV kwartale 2010 roku były zaledwie dwa wykonane odwierty. W tym czasie wykonywano średnio 66 odwiertów na kwartał, a maksymalną liczbę odwiertów wykonano w II kwartale 2013 roku (140 odwiertów).

Średnia arytmetyczna dla 2013 roku wyniosła 110 odwiertów na kwartał. Skalę działań wiertniczych rozłożoną w czasie pokazuje poniższy wykres, przedstawiający liczbę odwiertów w Ohio – w Regionie Utica.

źródło:Ohio Department for Natural Resources

W okresie od końca 2010 roku do sierpnia 2014 roku w Regionie Utica zwiększono wydobycie do ok. 39 mln m3 gazu dziennie. Odpowiada to ponad 14 mld m3 gazu na rok, a więc poziomowi zbliżonemu do rocznego zużycia gazu w Polsce i przewyższającemu polskie roczne wydobycie gazu prawie czterokrotnie8.

Według danych Ohio Department of Natural Resources wydobycie gazu ziemnego z formacji łupkowych za II kwartał 2014 r. wyniosło 2,66 mld m3 gazu, co w przybliżeniu daje roczne wydobycie na poziomie 10,64 mld m3 gazu9. Scenariusz „Utica” przyjęty dla Polski byłby zatem niewątpliwie scenariuszem bardzo optymistycznym.

Jak przy realizacji takiego pozytywnego scenariusza wygląda zapotrzebowanie na wiertnie?

Tu właśnie znajdujemy odpowiedź, dlaczego dostępność wiertni nie będzie stanowić przeszkody dla rozpoznania i wydobycia gazu z formacji łupkowych. W czasie, który analizujemy, liczba pracujących w regionie Utica wiertni nigdy nie przekroczyła 30, poziom maksymalny osiągając dopiero w 2014 roku (w sierpniu 2014 roku - 29 wiertni)10.

Według danych EIA (US Energy Information Administration) przypadające na wiertnię średnie roczne wydobycie z nowo wykonanych odwiertów wyniosło ponad 43 mln m3 gazu, a to bez uwzględnienia wydobycia ropy naftowej, które osiągnęło poziom ponad 42 tys. baryłek dziennie na wiertnię.  Dane te jednoznacznie pokazują, że do osiągnięcia i utrzymania bardzo wysokiego (jak na polskie warunki) wydobycia potrzebnych jest relatywnie niewiele wiertni. 

Dodatkowo skalę ewentualnego „problemu podaży wiertni” zmniejsza rozłożenie popytu w czasie. Zapotrzebowanie na wiertnie nie zmienia się bowiem skokowo. Jak pokazuje przykład regionu Utica, dojście do poziomu 29 pracujących wiertni odbywa się w sposób zbliżony do liniowego, bez gwałtowniejszych wzrostów zapotrzebowania na nowe wiertnie11.

źródło:EIA Drilling Productivity Report,za Baker Hughes

Dostępność wiertni 

Żeby ocenić wielkość - 29 wiertni - warto odnieść tę liczbę do liczby wiertni pracujących w innych regionach świata. Według danych firmy Baker Hughes na koniec 2013 roku w całych USA aktywnych było 1696 wiertni na lądzie, z tego prawie połowa (833) przypadała na Texas12. Na świecie - również według danych Baker Hughes - aktywnych było 1025 wiertni na lądzie, z czego na Europę przypadało 87 sztuk13. Według tych samych danych w Polsce aktywnych wówczas było 9 wiertni.

Jeśliby założyć teoretycznie, że w Polsce również potrzebowalibyśmyosiągnąć poziom 29 wiertni, znaczyłoby to, że w odniesieniu do danych z grudnia 2013 roku brakuje nam 20 wiertni, co stanowi 7 ‰ (promili) wszystkich działających na świecie wiertni.

Największym rocznym wzrostem zapotrzebowania na wiertnie w Ohio charakteryzował się rok 2012, kiedy od 1 marca 2012 roku do 1 marca 2013 roku liczba wiertni zwiększyła się o 13. Liczba ta  stanowi 4‰ światowej liczby wiertni lądowych. Zmiany liczby wiertni pracujących w poszczególnych regionach i krajach pokazują, że sprowadzenie kilkunastu wiertni nie stanowi dla branży problemu.

Dodatkowo, w przypadku rozpoczęcia wydobycia w Polsce i Europie pozostaje możliwość zakupu nowych wiertni wśród producentów takich, jak Drillmec czy Trevi Group z Europy lub dziesiątki innych z USA (np. National Oilwell Varco) lub z Azji. Według danych Baker Hughes, licząc od września 2013 do września 2014 roku, w samych tylko Stanach Zjednoczonych przybyło 163 wiertni. Dodając do tego przyrost w Kanadzie (25 sztuk ) i reszcie świata (72 sztuk) oznacza to, że roczny przyrost liczby wiertni wyniósł 260 sztuk. Gdyby chcieć zamówić nowe wiertnie w liczbie 13 (największy roczny przyrost w Ohio), roczny przyrost nowych wiertni musiałby zostać zwiększony o 5%.

Jak pokazał przykład firm poszukujących gazu ziemnego w Polsce, np. firmy BNK Petroleum - poszukującej gazu w skałach łupkowych na koncesji Bytów - wiertnie można przywieźć z najbliższej zagranicy (Czechy). Firma serwisowa United Oilfield Services, zamówiła zaś nowy sprzęt w USA i operuje w kraju, korzystając z własnej bazy sprzętowo - logistycznej.

Trzeba pamiętać, że fakt działania w Polsce nie uniemożliwia oferowania usług wiercenia w innych krajach Europy (np. Anglii). Także największa  działająca w Polsce firma serwisowa –ExaloDrilling – dysponująca 26 wiertniami, dającymi możliwość przeprowadzenia wierceń głębszych niż 1500 m, w przypadku wystąpienia popytu może przenieść część wiertni do Polski (ExaloDrilling oprócz Polski działa m.in. w krajach Afryki – m.in. Libia, Etiopia, Azji– m.in.Kazachstan, Pakistan i Europy).

Postęp technologiczny

Czynnikiem sprzyjającym ograniczeniu liczby potrzebnych wiertni jest niewątpliwie, już tu przywołana, zwiększona produktywność wiertni liczona w oparciu o przypadającą na nią ilość wydobytego gazu.

Zwiększone wydobycie gazu przypadające na wiertnię wiąże się ze skróconym czasem, jaki potrzeba do wykonania odwiertu oraz ze zwiększoną ilością gazu wydobywanego z odwiertów (EUR). Powstające miejca poszukiwań (pady) mają często klika – kilkanaście odwiertów, co wyraźnie ogranicza czas ich wykonania. Dodatkowo, poprawiająca się technologia oraz lepsze rozeznanie geologii będzie sprzyjać ograniczaniu tego czasu. 

Zwiększone wydobycie z odwiertu, które również odnotowano na wszystkich basenach w USA, zmniejszy popyt na wiertnie poprzez uzyskanie zakładanego wydobycia w oparciu o mniejszą liczbę odwiertów. Utica – Region i najnowsza historia stanu Ohio są tego najlepszym przykładem.

22.09.2014 r.

autor: Antoni Fałkowski

Przypisy:

1. Region Utica – najszybciej rozwijający się obszar wydobycia węglowodorów ze źródeł niekonwencjonalnych w USA, obejmujący wschodnią część stanu Ohio. Region został ujęty w EIA Drilling Productivity Report

2. Zobacz dane Baker Hughes International Rig Counts I U.S Annual Avareges

3. „Na razie skala poszukiwań jest zbyt mała (…), aby osiągnąć prawidłowe tempo prac w naszym kraju potrzeba wykonywać 180-240 odwiertów w skali roku. Jednak z tym może być problem. Największy to kwestia sprzętu do wierceń. ExaloDrilling posiada tylko kilkadziesiąt wiertnic. A nie wszystkie nadają się do prac związanych z poszukiwaniami gazu łupkowego (…). W USA, (…) pracuje około 1700 wiertni lądowych. Tymczasem w całej Unii Europejskiej około osiemdziesięciu. To oznacza, że tempo poszukiwań gazu łupkowego w Europie i w Polsce jest zbyt niskie”. Cytat za http://gazownictwo.wnp.pl/polskie-lupki-zbyt-malo-odwiertow-zbyt-malo-ur...

4. „Jeśli się uda, to i tak z powodu warunków - takich jak koszty pracy, gęstość zaludnienia, liczba dostępnych w Europie wiertni i tak dalej - cena będzie zbliżona do ceny gazu importowanego”. Igor Fejdin – wywiad dla RMF FM ze stycznia 2014 roku,  http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wiadomosci/news-doradca-kremla-dla-rmf...

5. The limited supply of drilling rigs that meet regulatory requirements is one of the factors slowing the exploration for shale gas in Poland „Shale gas in Europe: revolution or evolution?” http://www.ey.com/gl/en/industries/oil---gas/shale-gas-in-europe--revolu...

6. Unconventional Gas: Potential Energy Market Impacts in the European Union.Raport JRC 2012

7. Strona 108 ibidem

8. EIA Drilling Productivity Report.Przytoczone wydobycie obejmuje gaz ziemny pochodzący zarówno ze źródeł konwencjonalnych jak i niekonwencjonalnych

9. http://oilandgas.ohiodnr.gov

10. EIA Drilling Productivity Report.W raportach wykorzystywane są dane za Baker Hughes

11. ibidem

12. Baker Hughes – U.S Annual Avareges 1987-2013

13. Baker Hughes –International Rig Counts – dane za grudzień 2013