
Jednym z tematów ostatniej debaty pomiędzy kandydatami na reprezentanta Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich w USA - Bernie Sandersem i Hillary Clinton - było poszukiwanie i wydobywanie węglowodorów ze zródeł niekonwencjonalnych, w tym gazu z łupków. Clinton zadeklarowała wprowadzenie rygorystycznych standardów wobec stosowania technologii szczelinowania hydraulicznego - informuje biznesalert.pl. Starcie polityków pokazało ponadto różnice pomiędzy republikanami a demokratami w ocenie wydobywania gazu i ropy z łupków.
Hillary Clinton oświadczyła, że nie będzie wspierać stosowania hydraulicznego szczelinowania tam, gdzie istnieje silny opór społeczny przeciwko tej metodzie, a ponadto koncerny nie ujawnią składu płynu do szczelinowania. Oznaczałoby to znaczne ograniczenie prac poszukiwawczych i wydobywczych gazu. – Znaczne ograniczenie stosowania tej metody może wygasić łupkową rewolucję – uważa Katie Brown, rzeczniczka Energy In Depth, ośrodka badań wspieranego przez Independent Petroleum Association of America. Wobec korzyści dla gospodarki, jakie dało trwające od ponad 10 lat intensywne wydobycie ropy i gazu z łupków, politycy raczej nie zdecydują się na poważniejszą ingerencję, oznaczającą zmniejszenie zysków z łupkowej rewolucji.
Jak zauważa biznesalert.pl, taka postawa jest zwrotem w podejściu Clinton do gazu z łupków, gdyż jeszcze niedawno, jako sekretarz stanu w gabinecie Baracka Obamy, nie sprzeciwiała się wykorzystaniu tej metody. Warunkiem było jedynie ograniczenie emisji metanu oraz ograniczenie zagrożenia zanieczyszczenia ujęc wody pitnej. Wtedy Clinton argumentowała, że stosowanie gazu ziemnego obniża koszty energii, zmniejsza zanieczyszczenie środowiska oraz zwiększa liczbę miejsc pracy - przypomina serwis biznesalert.pl.
Można przypuszczać, że obietnice Clinton skaładane w kampanii nie zostaną wdrożone, nawet w przypadku jej wygranej. Kompetencje prezydenta USA w tym zakresie są bowiem mocno ograniczone. Więcej możliwości oddziaływania na sposób i intensywność prowadzonych prac mają rządy stanowe oraz EPA (Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska). Rząd federalny ma niewiele uprawnień do wprowadzania bezpośrednich regulacji dotyczących szczelinowania w odwiertach wykonanych na gruntach prywatnych - informuje biznesalert.pl.
Analitycy sądzą, że deklaracje Clintom są jedynie elementem politycznej strategii obliczonej na pozyskanie jak największej liczby wyborców.
8.03.2016 r.
źródło: Biznesalert.pl, Bloomberg, Bartłomiej Sawicki