
Jak donosi serwis www.polskielupki.pl, w Stanach Zjednoczonych opublikowano dwa raporty podsumowujące skutki wydobycia gazu ziemnego z łupków dla gospodarki. Według 24/7 Wall St. w czasie ostatniej dekady branża naftowa stała się jednym z najlepszych pracodawców. Zdaniem IHS CERA, w 2012 r. każde gospodarstwo domowe w USA zyskało w wyniku wydobycia gazu łupkowego 1200 dolarów - w wyniku obnizenia cen energii.
Ponadto, zmiany na amerykańskim rynku energetycznym spowodowały powstanie 2,1 mln nowych miejsc pracy. Do budżetów stanowych trafiło 75 mld dolarów. W Polsce zarówno skala poszukiwan, jak i efekty gospodarcze tych prac sa znacznie skromniejsze. Szacuje się, że w szczytowym okresie zainteresowania polskimi łupkami wygenerowały one około 100 tys. miejsc pracy. I to bez przemysłowego wydobycia nawet metra sześciennego gazu.
Imponujace sa równiez warunki płacowe w branzy naftowej w USA. 24/7 Wall St. informuje, że wykwalifikowane osoby odpowiedzialne za przygotowanie i nadzór nad procesem wydobycia zarobiły w 2012 r. przeciętnie 130 tys. dolarów, zaś rednia płaca w tej grupie to 41 tys. dolarów rocznie.
Zdaniem prof. Grzegorza Pieńkowskiego z Państwowego Instytutu Geologicznego Polska również zyskała na poszukiwaniach gazu łupkowego:- Nastąpił transfer technologii. Zobaczyliśmy, na czym polega szczelinowanie. I proszę zauważyć, że teraz PGNiG stosuje je do konwencjonalnych, gasnących złóż. Nie wiem, czy tzw. przeciętny Polak wie, ile ropy naftowej wydobywa się z przeciętnego polskiego złoża. A wydobywa się maksymalnie 30 proc. Reszta zostaje. Zatem zeszczelinowanie takiego konwencjonalnego złoża pozwala na dalszą jego eksploatację, co przy innych technologiach nie jest możliwe - wyjaśnił portalowi górniczemu nettg.pl dyrektor ds. współpracy i promocji PIG-PIB.
źródło: polskielupki.pl, nettg.pl
20.11.2015 r.